27. Głucha Cisza
          Kropelki wody spadły na brudną podłogę. Tylko one wypełniały cisze jaka występowała w pomieszczeniu. Oddech przyspieszał z każdym kolejnym dźwiękiem, czuła strach. Ręce znów dygotały od emocji, zimna. Chciała stąd jak najszybciej uciec. Ciasne kajdany oplatały jej nadgarstki, jak najgorsza kara - za coś co zrobiła pod wpływem impulsu. Podniosła wzrok jak opętana laleczka. Na czworaka podbiegła do stalowych drzwi. Jak dzikie zwierze nasłuchiwała kroków, jakichkolwiek nieprzyjaznych dźwięków. Pusto. Co się z nią stało? Popełniła błąd i tak ma za to zapłacić?! Powoli umierała psychicznie i fizycznie. Kiedy ostatni raz widziała sztuczne światło? Z dobry rok czasu, a może już dwa? Od dawna przestała liczyć czas - i tak on tu chodził o wiele wolniej. 
        Chwyciła za kajdanki, tak bardzo chciała je rozerwać na strzępy... Żelazo nie puszczało, nawet nie powstała mała ryska. Długie były na całą celę, przez co mogła tutaj chodzić swobodnie, lecz za drugiej strony za krótkie by wyjść z niej - gdyby nadarzyła się okazja. Niestety nigdy jej nie było. 
         Kroki. Odskoczyła od drzwi, by szybko schować się za prehistoryczne, niewygodne łóżko. Dobrze znała ten rytm chodzenia. Zbyt dobrze. Kobieta przystała przy drzwiach. 
        - Przyniosłam Ci jeść. - zaczęła, zaglądający czy siostra jest w pokoju. Starsza fuknęła w jej stronę z pogardą i jednocześnie ze strachem. Blond - bordowo włosa wsunęła przez mały otwór talerz z niby jedzeniem. Blondynka odwróciła się całkowicie tyłem. - Przyjdę do ciebie jeszcze wieczorem... Po zebraniu rady... 
      Nie uzyskała odpowiedzi. Bez dłuższego czekania, odeszła w głąb korytarza. 
      Kobietka skuliła się bardziej, zaciskając ręce aby nogi były bliżej klatki piersiowej. Mentalnie stworzyła kółeczko wokół siebie, do którego nikt nie mógł się dostać. Nie wiedziała jak - lecz musi wrócić do ładu zanim dla jej siostry Marii oszczędnie popląta się w głowie. Strach przed przeszłością jednak wraca, zamyka wszelkie nadzieję. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

3.Tam gdzie nie znajdzie nas nikt...

35. END