19. Początek Odpowiedzi?
                   Wiatr w Nowej Vestroi wydawał się niebezpiecznie przyspieszać z każdą sekundą. Szelest liści nadawał żywiołowi dźwięk straszny, albowiem strachu, cierpienia i krzyków. 
                  - Nju Kiritta nju! - zasugerował energicznie bakugan.
                  - A jak nie będzie chciała mnie się słuchać? - właścicielka stworzenia opuściła zamyśloną głowę i walczyła ze swoimi myślami. 
                  - Nju.... - nieustannie nalegała. Kiritta wydawała się nabierać wątpliwości co do swojej decyzji. Bakugan zdołał wyczytać to z jej twarzy.
                  - Ale... - brązowooka mimowolnie próbowała bronić swojego zdania.
                  - Nju Kiritta! Nju... - Draga lekko przybliżyła się do zamyślonej dziewczyny. - Nju nju nju nju. - powiedziała. 
                  - Hm... Jeśli myślę dobrze, o czym ty mówisz... To będzie i tak dobrze niezależnie co by moja mama zrobiła, bo ja zrobiłam dobrze, co nie? - odparła niepewnie wojowniczka darkusa. 
                  - Nju.
                  - Chyba już czas by to zrobić - Dębska delikatnie ścisnęła swój telefon biorąc głęboki oddech.
                  - Kiritta nju nju? - zapytał zatroskany bakugan darkusa.
                  - Dam radę, a i jeszcze jeśli mogę Ci poprosić, chce być teraz sama. 
                  - Nju? - rzekła zdziwiona takim obrotem spraw.
                  - Oddal się na chwilę. Proszę Cię, potrzebuję ciszy - bakugan nic na te słowa nie odpowiedział oraz spełnił oczekiwanie swojej partnerki oddalając się na kilka metrów za drzewa.
                  - Podsłuchiwanie na mojej planecie to jedna z najgorszych, wiesz? - Kiritta lekko się uśmiechnęła widząc małą wystającą kulkę zza drzewa przyglądającej się jej, która jedynie czeka na złe emocje żeby wyskoczyć.
                  - Nju... - mruknęła czarna kulka.
                  - Wiem, że chcesz mnie wspierać całą duszą i sercem, lecz mi to nie pomaga tylko bardziej stresuje. - rzekła dziewczyna licząc, że jej partnerka wycofa się z pomocy.
                  - Nju! - odparła Draga niewzruszona słowami Kiritty.
                  - Widać Cię idealnie...
                  - Nju.
                  - Nie bądź uparta - nastolatka lekko podniosła głos.
                  - Kiritta! Nju! - Draga krzyknęła by okazać, że nie ma zamiaru się wycofać ze swojej decyzji.
                  - No niech będzie... Jeśli Ci tak zależy - dziewczyna przewróciła oczami, wybierając numer do swojej rodzicielki.
                  Jeden raz, cisza... Drugi raz, cisza... Trzeci raz...
                  - Co jest do cholery jasnej?! Przecież zawsze jest przy telefonie... Dlaczego nie obiera... Może jej się rozładował... Nie... Ma przecież dostęp do prądu, ma zawsze przy sobie ładowarkę. CO SIĘ DZIEJE!? - w jednej chwili telefon znalazł się na ziemi. Pod wpływem uderzenia szybka chroniąca ekran rozprysł na milion kawałków od padając od urządzenia.
                  - Nju... Kiritta...
                  - Znowu wszystko się chrzani Draga! - wrzasnęła wściekła dziewczyna powstrzymując się od łez. - Nic nie idzie po naszej myśli! Nic, absolutnie nic! Nie wiadomo jak bardzo będziemy iść do przodu zawsze dostaniemy wiatrem w oczy! - Draga w jednej chwili podleciała do brązowookiej, aby ją jakoś wesprzeć, ale nie wiedziała sama jak ma to zrobić. Czuła, że jej partnerka, którą zna dość mało, odczuwa straszliwą pustkę i ból.
                  - Nie sądziłam, że jesteś taka nerwowa... - rzekł nagle głos za nimi. - Sądziłam, że jesteś bardziej stabilna emocjonalnie.
                  - Lilia?! - dziewczyna gwałtownie się odwróciła by zobaczyć wśród drzew wcześniej wspomnianą osobę..
                  - Witajcie. Dawno się nie widziałyśmy. - powiedziała po chwili blond włosa, po czym wyszła z cienia drzew. Pod delikatnym blaskiem słońca można było zauważyć lekki uśmiech.
                  - Jak wy nas znalazłyście? Przecież statek jest ukryty, a ...
                  - Za długa historia by wam teraz opowiadać. - przerwała myśl Kiritty Lilia. Było widać, że przez chwilę wybiła dziewczyna z tropy, ale zaraz jednak wróciła do swojej myśli.
                  - Jak to za długa?! Co wy od nas chcecie?! - warknęła Dębska
                  - Po co te nerwy, my w sprawach pokojowych - wtrąciła Ariel. - Jeśli oczywiście dacie nam dojść do słowa.
                  - Na co nam wasze puste słowa?! Najpierw nas wyzywacie do walki, potem atakujecie bezbronnych ludzi, a teraz...
                  - To były rozkazy, które musiałyśmy wykonać.
                  - Więc znalezienie mnie i Dragi to nie rozkaz? - zapytała ironicznie brązowooka podnosząc jedną brew do góry.
                  - Od innej osoby jeśli serio to ciebie ciekawi, ale wracając do temat. Lecicie z nami.
                  - Nie ma takiej opcji.
                  - Słuchaj smarkulo...
                  - Mam dość słuchania ciebie i twojej koleżanki. - przerwała jej - Nie ufam wam i tyle, i nigdzie nie lecimy z Dragą - Dębska założyła ręce na piersi, po czym odwróciła się, aby odejść od tej całej chorej sytuacji.
                  - Nie ma teraz czasu na twoje widzi mi się! Zaraz nas znajdą, a wyobraź sobie, że to tajna misja, więc zaufaj nam, wszytko ci powiemy w drodze! - wrzasnęła Lilia miejąc nadzieję, że dziewczyna jej w końcu posłucha.
                  - Co ja się od was mam dowiedzieć? - spytała Kiritta, odwracając głowę z powrotem w stronę wroga. - Że jest wojna, która jak dla mnie na ma sensa bytu? Że wasza tajna misja to pułapka, w którą czekacie aż wpadniemy? Że...
                 - Kim tak na prawdę jest Draga - nagle wydusiła z siebie kobieta patrząc się na zaskoczoną minę nastolatkę.
                 - Co...? - Kiritta poczuła się, jakby grom z jasnego trafił ją w sam czubek głowy. Sama już nie wiedziała, czy stająca za nią blond włosa z bakuganem kłamie, czy jednak chce w jakiś sposób pomoc. Nie potrafiła uwierzyć w jej słowa, ale z drugiej strony... Czy miały jakieś inne wyjście? Dalsze opieranie się najpewniej zaczęłaby się bitwą, która przy słabych możliwościach dziewczyny skończyłaby się szybko, tak jak się zaczęła. Lecz wpadnięcie w pułapkę też było słabym wyjściem.
                 - Wiesz sama, że Draga jest inna niż wszystkie bakugany. Mój przełożony powie wam kim jest, tylko musicie lecieć z nami do niego. To jedyny warunek, abyście wy mogły poznać prawdę, bo coś sądzę, że same nic nie wiecie.
                 - Nie jesteśmy tu same - zaczęła szukać wyjścia brązowo włosa choć czuła, że i tak nic to nie pomoże.
                 - To w takim razie lecicie?
                 - Tego nie powiedziała... Ale skąd taka zmiana? Czemu chcecie z nami nawiązać jakąkolwiek przyjaźń? Jaki macie...
                 - Skończyłaś? Czy dalej będziesz się bawić w dziennikarza? - Lilia zgrabnym ruchem podniosła swoją chudą rękę i palcem pokazała na dziewczynę. - Jeśli mi nie wierzysz, to ugryziemy to z innej strony. Pamiętasz naszą rozmowę kiedy walczyliśmy drugi raz na Selen?
                  - Tak... Zapytałaś mnie o mój sens życia. I wciąż nie wiem na co ci to - odparła zirytowana Dębska.
                  - Zapytałaś mnie wtedy czy to jest dla mnie ważne, a ja, że tak, a wiesz czemu jest?
                  - No nie...
                  - Było to dla mnie ważne, ponieważ chciałam wiedzieć kim ty jesteś - blond włosa zarzuciła delikatnym uśmiechem. - Po twojej postawie myślałam, że jesteś... Jak to ująć... Zamknięta w sobie, lecz mnie zaskoczyłaś. Twoja wypowiedź nie była ładnie ułożona, ale szczera, prawdziwa. Chcemy powrotu pokoju na Nowej Vestroi, tak samo jak wy, a sami nie damy rady dlatego proszę Cię o pomoc. Ciebie i twoich przyjaciół.
                 Kiritta spojrzała się na czarną kulkę na ramieniu, która pomimo faktu, że rozmowa dotyczyła też i jej, jest nieobecna.
                 - Draga...?
                 - Nju? - obudził się bakugan.
                 - Twoje zdanie jest teraz dla mnie ważne. Jeśli chcesz dowiedzieć się prawdy, jeśli Ci zależy... Możemy podjąć ryzyko i poznać prawdę. Ale możemy nie ryzykować i nie poznać prawdy, a okazji może nie być... Więc... Jakie jest twoje zdanie? - w jednej chwili nastało milczenie. Czyżby Draga się wahała?
                 - Kiritta... Nju.
                 - Więc ona jednak słuchała... - Draga zarzuciła dla Ariel mordercze spojrzenie, a następie zaczęła warczeć.
                 - Lilio lecimy, ale...
                 - Spokojnie, zalecimy po waszych towarzyszy - odparła zadowolona Lilia oraz wysłała odważne spojrzenie dla Kiritty jakby chciała powiedzieć iż podjęła dobrą decyzję.
                 - Dobrze, więc możemy ruszać!

             
                  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

3.Tam gdzie nie znajdzie nas nikt...

35. END