16. Iskry
- Jak mamy z nimi walczyć skoro jest ich pięciu? - przeszło przez myśl dla Kiritty. - To jest praktycznie niewykonalne przy moich umiejętnościach. Czekaj, wróć. Raczej ich braku w tej dziedzinie. Mam nadzieję, że pewność siebie Sary jest uzasadniona, bo będzie jeszcze gorzej.
- Kiritta... - wyszeptała Heart.
- Co?
- Ty z Dragą osłaniajcie nam tyły, dobra? - uśmiechnęła się pewnie dziewczyna.
- Nie ma spra...
- Co tam szepczecie? - zapytał brunet.
- Nic na twój temat - burknęła Sara podnosząc wzrok na przeciwników. -Widać, że wasze maszyny są słabej jakości skoro znalazły nas po upływie trzech godzin.
- Nie musicie się martwić, są w bardzo dobrym stanie. Wiemy o waszym przybyciu od samego początku. Statek po kilku minutach znaleźliśmy, jedynie poszukiwaliśmy właścicieli tego sprzętu. Szukaliśmy was po Nowej Vestroi dwie godziny i stwierdziliśmy, że korzystniej będzie na was poczekać. Opłaciło się, bo niedługo was zauważyliśmy - opowiedział niski blondyn.
- Wpadliście jak śliwki w kompot! - wrzasnął zadowolony jego bakugan Aquosa.
- Oczywiście - wtrącił się wysoki szatyn - Macie dwie opcje. Oddać nam wasze bakugany oraz pójść z nami dobrowolnie albo niedobrowolnie - chłopak zmarszczył brwi przy ostatnim słowie.
Nastała cisza. Jedynie wiatr huczał, tak jakby chciał komuś podpowiedzieć co ma zrobić. Kiritta z szybko bijącym sercem wymachiwała przestraszonymi oczami. To na Sarę oraz Anastazję, to na ramieniu siedzącą Dragę, to na każdego wroga. Czekała tylko kto zrobi pierwszy ruch.
- Czyżby Sara chce się wycofać?! - spojrzała się dokładnie na jej stojącą posturę. - Czy strach ją obleciał? Może analizuje jak zaatakować? Do cholery jasnej Sara zrób coś!!!
Heart delikatnie rzuciła wzrok na Dębską. Teraz dziewczyna już wszytko wiedziała. Wszystko wyczytała jak z książki. Blondynka tego nie zrobi. Ona tego nie zacznie. W jasnych piwnych oczach pokazała, że jednak nie ma tyle siły, ile wcześniej pokazywała. Płomienie sztucznej prawdy, które wcześniej się paliły, wygasły już dawno. Szukała w oczach przyjaciółki wsparcia, którego potrzebowała od dawna. Jej, Anastazji oraz Dragi los rzuciła na nią. Sara spuściła nisko wzrok.
- To nie jest koniec... To jest walka o lepsze jutro! - wrzasnęła Kiritta.
- Bakugan Bitwa! Bakugan Start! Naprzód Haos Anastazja! - na Sary twarzy pojawił się uśmiech, energia, która znikła znów się ożywiła i wróciła z podwójną mocą.
- Więc do boju Drago! Super Moc Aktywacja! Smoczy Niszczyciel!
- Nie tak szybko. Super Moc Aktywacja! Jasny Anioł! - dwa ataki się zderzyły w szybkim tempie powodując wybuch oraz tymczasowe oślepienie. Kiritta lekko zakryła oczy.
- Muszę jakoś to obczaić ten zegarek! Yyyyyy..... Cholera to jest w chuj skomplikowane! Mam nadzieję, że Sara...Tu coś jest! To to! Karty Super Mocy Dragi. Jednak zegrała je. Dobra szybko co tu mamy...
- Super Moc Aktywacja! Dziki Duch Siła Grzmotu!
- Super Moc Aktywacja! Tarcza Blasku! - tarcza nie wytrzymała na długo, po chwili rozleciała się na małe kawałki, a Anastazję odrzuciło na dość dużą odległość. - Anastazja!
- Super Mocy Aktywacja! ...
- Bakugan Bitwa! Bakugan Start! Naprzód Darkus Draga! - pewnym ruchem brązowo włosa wywołała bakugana do walki. - Super Moc Aktywacja! Czarna Róża! - ciemne pnącza owinęły przeciwników niepozwalając im na jakikolwiek ruch.
- Nieźle... - powiedział bakugan Haosu podnosząc się z ziemi.
- Myślicie, że to nas postrzyma?! Helios!
- Mnie takie badyle nie zatrzymają tak łatwo... - warknął bakugan. - Zaraz ich nie będzie.
- Dziewczyny wiać już! - wrzasnęła nagle Heart i zaczęła biec do statku. - Anastazja powrót!
- Czekaj, Sara! Draga! - bakugany wróciły do formy kulistej. - Sara, co ty do cholery jasnej robisz?!
- Musimy uciekać jest ich za dużo! Trzymaj się czegoś, bo będzie trząść! - Kiritta przyglądała się z niedowierzaniem.
Statek wyrwał się z ziemi. Ruszył z pełną parą do przodu zostawiając za sobą kule kurzu.
- Czy się dobrze czujesz?! - warknęła Dębska. - Najpierw twierdzisz wręcz, że sobie poradzimy, a teraz... spierdalamy jak jakieś...
- Nju! Kiritta!
- Przeliczyłam się jasne ! PRZELICZYŁAM SIĘ! - pisnęła ze złością blond włosa - Przeliczyłam... się... tak... bardzo... Myślałam, że damy radę, ale...
- Jesteśmy za słabi - wtrąciła Anastazja siadając na ramię partnerki. - Kiritta nic nie wie, nie wiemy na ile stać Dragę, miałyśmy mało treningów na Selen plus dziewczyny w ogóle go nie miały.
- Wiem, wiem, wiem...
- Damy radę. We cztery damy radę na pewno - Kiritta lekko podeszła do Sary, by położyć na jej ramieniu rękę.
- Musimy dać radę...
- Kiritta... - wyszeptała Heart.
- Co?
- Ty z Dragą osłaniajcie nam tyły, dobra? - uśmiechnęła się pewnie dziewczyna.
- Nie ma spra...
- Co tam szepczecie? - zapytał brunet.
- Nic na twój temat - burknęła Sara podnosząc wzrok na przeciwników. -Widać, że wasze maszyny są słabej jakości skoro znalazły nas po upływie trzech godzin.
- Nie musicie się martwić, są w bardzo dobrym stanie. Wiemy o waszym przybyciu od samego początku. Statek po kilku minutach znaleźliśmy, jedynie poszukiwaliśmy właścicieli tego sprzętu. Szukaliśmy was po Nowej Vestroi dwie godziny i stwierdziliśmy, że korzystniej będzie na was poczekać. Opłaciło się, bo niedługo was zauważyliśmy - opowiedział niski blondyn.
- Wpadliście jak śliwki w kompot! - wrzasnął zadowolony jego bakugan Aquosa.
- Oczywiście - wtrącił się wysoki szatyn - Macie dwie opcje. Oddać nam wasze bakugany oraz pójść z nami dobrowolnie albo niedobrowolnie - chłopak zmarszczył brwi przy ostatnim słowie.
Nastała cisza. Jedynie wiatr huczał, tak jakby chciał komuś podpowiedzieć co ma zrobić. Kiritta z szybko bijącym sercem wymachiwała przestraszonymi oczami. To na Sarę oraz Anastazję, to na ramieniu siedzącą Dragę, to na każdego wroga. Czekała tylko kto zrobi pierwszy ruch.
- Czyżby Sara chce się wycofać?! - spojrzała się dokładnie na jej stojącą posturę. - Czy strach ją obleciał? Może analizuje jak zaatakować? Do cholery jasnej Sara zrób coś!!!
Heart delikatnie rzuciła wzrok na Dębską. Teraz dziewczyna już wszytko wiedziała. Wszystko wyczytała jak z książki. Blondynka tego nie zrobi. Ona tego nie zacznie. W jasnych piwnych oczach pokazała, że jednak nie ma tyle siły, ile wcześniej pokazywała. Płomienie sztucznej prawdy, które wcześniej się paliły, wygasły już dawno. Szukała w oczach przyjaciółki wsparcia, którego potrzebowała od dawna. Jej, Anastazji oraz Dragi los rzuciła na nią. Sara spuściła nisko wzrok.
- To nie jest koniec... To jest walka o lepsze jutro! - wrzasnęła Kiritta.
- Bakugan Bitwa! Bakugan Start! Naprzód Haos Anastazja! - na Sary twarzy pojawił się uśmiech, energia, która znikła znów się ożywiła i wróciła z podwójną mocą.
- Więc do boju Drago! Super Moc Aktywacja! Smoczy Niszczyciel!
- Nie tak szybko. Super Moc Aktywacja! Jasny Anioł! - dwa ataki się zderzyły w szybkim tempie powodując wybuch oraz tymczasowe oślepienie. Kiritta lekko zakryła oczy.
- Muszę jakoś to obczaić ten zegarek! Yyyyyy..... Cholera to jest w chuj skomplikowane! Mam nadzieję, że Sara...Tu coś jest! To to! Karty Super Mocy Dragi. Jednak zegrała je. Dobra szybko co tu mamy...
- Super Moc Aktywacja! Dziki Duch Siła Grzmotu!
- Super Moc Aktywacja! Tarcza Blasku! - tarcza nie wytrzymała na długo, po chwili rozleciała się na małe kawałki, a Anastazję odrzuciło na dość dużą odległość. - Anastazja!
- Super Mocy Aktywacja! ...
- Bakugan Bitwa! Bakugan Start! Naprzód Darkus Draga! - pewnym ruchem brązowo włosa wywołała bakugana do walki. - Super Moc Aktywacja! Czarna Róża! - ciemne pnącza owinęły przeciwników niepozwalając im na jakikolwiek ruch.
- Nieźle... - powiedział bakugan Haosu podnosząc się z ziemi.
- Myślicie, że to nas postrzyma?! Helios!
- Mnie takie badyle nie zatrzymają tak łatwo... - warknął bakugan. - Zaraz ich nie będzie.
- Dziewczyny wiać już! - wrzasnęła nagle Heart i zaczęła biec do statku. - Anastazja powrót!
- Czekaj, Sara! Draga! - bakugany wróciły do formy kulistej. - Sara, co ty do cholery jasnej robisz?!
- Musimy uciekać jest ich za dużo! Trzymaj się czegoś, bo będzie trząść! - Kiritta przyglądała się z niedowierzaniem.
Statek wyrwał się z ziemi. Ruszył z pełną parą do przodu zostawiając za sobą kule kurzu.
- Czy się dobrze czujesz?! - warknęła Dębska. - Najpierw twierdzisz wręcz, że sobie poradzimy, a teraz... spierdalamy jak jakieś...
- Nju! Kiritta!
- Przeliczyłam się jasne ! PRZELICZYŁAM SIĘ! - pisnęła ze złością blond włosa - Przeliczyłam... się... tak... bardzo... Myślałam, że damy radę, ale...
- Jesteśmy za słabi - wtrąciła Anastazja siadając na ramię partnerki. - Kiritta nic nie wie, nie wiemy na ile stać Dragę, miałyśmy mało treningów na Selen plus dziewczyny w ogóle go nie miały.
- Wiem, wiem, wiem...
- Damy radę. We cztery damy radę na pewno - Kiritta lekko podeszła do Sary, by położyć na jej ramieniu rękę.
- Musimy dać radę...
Komentarze
Prześlij komentarz